czwartek, 29 marca 2012

Danse macabre...

Było łatwo, bo butla stała przy starych szpargałach… Jak to na strychu. Skuszona zawartością, powoli szła po obrzeżu, starając się zważyć, co może być na dnie… Wina już nie było… Jeszcze jeden krok, węch, ruch wąsów, bystre oko… Za późno… łapki ześlizgnęły się po rancie… Sekunda. Upadek. Otrzeźwienie... Już zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji, gdy nadeszła druga… Miała łatwiej, droga była już przetarta. Dotarcie opanowane. Skuszona sukcesem pierwszej, zapuściła się na długą szyjkę z rantem… Chwila. Obie znalazły to samo. Na dnie pustej butli po winie… Jedno jest pewne… Myszy nie są kanibalami…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty